Łączący skandynawską prostotę z japońskim minimalizmem styl japandi cieszy się coraz większą popularnością. Poszukując wewnętrznego spokoju i harmonii z otoczeniem chcemy bowiem, by nasza przestrzeń do życia sprzyjała wyciszeniu, zapewniając komfort na co dzień.
Otwarta, pozbawiona sztucznych podziałów przestrzeń, jasne, dobrze doświetlone wnętrza oraz aranżacyjny ład i porządek. Tak prezentują się wnętrza domu w Konstancinie urządzony w harmonijnym stylu japandi.
- W 2024 roku we wnętrzach nadal królować będzie, niosąca spokój i wprowadzająca w nasze życie równowagę, natura. Stąd możemy się spodziewać, że na liście modnych stylów aranżacyjnych swą wysoką pozycję utrzyma japandi, łączący to co najlepsze w skandynawskim designie i japońskim minimalizmie. Wsłuchując się w potrzeby inwestorów i dążąc do tego, by ich dom stał się prawdziwą oazą spokoju, zaproponowaliśmy projekt wnętrz właśnie w tym stylu – mówi Radosław Wójcik.
Stąd wnętrza zdominowały naturalne materiały, stosowane z niezwykłym wyczuciem estetycznego ładu. Ubrane w designerskie, inspirowane światem przyrody formy doskonale wpisują się w założenia stylistyki japandi. Ta bowiem łączy to co najlepsze w stylu skandynawskim z zasadami aranżacji wnętrz rodem z Japonii. Prostota i minimalizm, ład i porządek współgrają z jasną, stonowaną kolorystyką, która wprowadza spokój i harmonię. Wnętrza rozświetlają zaś duże przeszklenia, wpuszczające do środka sporą dawkę naturalnego światła. Jego źródła uzupełniono niezwykle dekoracyjnymi w formie lampami o organicznych kształtach. Poprowadzone na całą wysokość pomieszczeń okna otwierają także wnętrza na otaczającą przyrodę, której nieregularne, obłe formy powtarza starannie dobrane wyposażenie. Natura odgrywa tu bowiem pierwszoplanową rolę, a jej wpływu na wystrój całego domu nie sposób przecenić.
- Lniane tkaniny, jasne, neutralne kolory, naturalne drewno oraz kamień pozwalają tworzyć harmonijne tło dla obłych, nieregularnych w formie mebli inspirowanych światem przyrody. To wszystko w towarzystwie roślin zielonych, które przywołują na myśl powrót na łono natury, wprowadzając atmosferę sprzyjającą wypoczynkowi i relaksacji w domowym zaciszu – dodaje Marta Iglewska.
Kojącą moc natury możemy w pełni poczuć w otwartej strefie dziennej. Tworzy ona jednolitą stylistycznie przestrzeń, w której granice między poszczególnymi strefami użytkowymi wyznaczają jedynie ich funkcje. Całość jest bowiem niezwykle spójna wizualnie. To zasługa jednolitej kolorystyki, konsekwentnie stosowanych materiałów oraz utrzymanych w tej samej konwencji mebli i dodatków. Mimo to funkcje poszczególnych pomieszczeń nie przenikają się, co zapewnia komfortowe korzystanie z każdego z nich.
Strefę salonową organizuje duża, narożna sofa w jasnym kolorze. Jej obłe, mocno zaokrąglone kształty zachęcają do wypoczynku po długim, męczącym dniu. Z kolei pozbawiona szafek górnych część kuchenna, choć reprezentacyjna i elegancka, zapewnia ergonomię podczas wykonywania codziennych prac. Na granicy obu stref urządzona została jadalnia, którą organizuje duży drewniany stół. Przy nim ustawiono gięte krzesła z charakterystyczną plecionką wiedeńską.
Zbędne w stylu japandi dekoracje zastępują tu bowiem przyciągające wzrok i uwagę designerskie meble i oświetlenie. Ubrane w naturalne materiały swym wzornictwem sięgają w głąb natury, która gra tu pierwsze skrzypce. Najlepiej o tym świadczy będące integralną częścią domu… drzewo. Łączy ono wnętrze domu z otaczającą go przyrodą, ale też wizualnie domyka część dzienną, zapraszając do nieco bardziej wyrazistych w odbiorze pomieszczeń. Ulokowana także na parterze domowa biblioteczka w strefie wejścia wprowadza ciemniejsze tonacje kolorystyczne, które do pełnego głosu dochodzą w sypialni i łazience.
Pomieszczenia prywatne mają bowiem bardziej zdecydowany charakter niż części wspólne. W łazience dominuje kamień o ciemnoszarym wybarwieniu, a w sypialni główny element wyposażenia stanowi utrzymane w ciemnym drewnie łóżko (także z plecionką wiedeńską). Nie znaczy to jednak, że stylistycznie odbiegają od przyjętych tu wyznaczników stylu japandi. Wręcz przeciwnie! To bowiem, co stanowi clou japońskiego minimalizmu to umiejętne łączenie przeciwieństw. Stąd jasne i ciemne kolory, niczym yin i yang, tworzą spójną, harmonijną całość. Nieprzeładowana, minimalistyczna, a przy tym elegancka buduje nastrój, który sprzyja wypoczynkowi, wyciszeniu i kontemplacji natury.
Commentaires